4000 osób samotnych spotkałem w Wigilię w Katowicach, w Międzynarodowym Centrum Kongresowym, na Metropolitalnej Wigilii dla Samotnych. 4000 osób, w kryzysie.
Każdy z nich niesie brzemię choroby, decyzji i ich konsekwencji, a czasami sytuacji, z których nie mógł, nie umiał, się podnieść. Na szczęście - w ten wyjątkowy wieczór - nikt z nich nie był sam. Mógł usiąść obok człowieka, który nie ocenia, który po prostu cieszy się z obecności drugiego.
Często słyszę, że Święta, to nie to, co kiedyś, że powszednieją, że kiedy odchodzą bliscy zostaje pustka nie do zapełnienia... To wszystko prawda. Ale właśnie, dlatego warto zwrócić - a nie odwracać oczy od świata i jego problemów. Starać się pomagać, działać. Na miarę możliwości. Bo czy pokrojenie sałatki, umycie naczyń czy zapakowanie paczki przerasta kogokolwiek?
Czas i uwaga to najcenniejsze prezenty! I z tym przesłaniem chciałbym Was zostawić.
Mikołaj, Marta, Sylwia, Wolontariuszki i Wolontariusze - zawsze możecie na mnie liczyć!