Jak co roku - o zmroku odwiedzam to miejsce magiczne. To tutaj leżą moi pradziadkowie, dziadkowie i Mama. Tutaj będę leżał i ja.
Wiem już nawet gdzie, wiem z jakim napisem, nie boję się tego. Śmierć jest wpisana w nasze życie, nie powinniśmy jej wypierać, warto być tego świadomym. Dla mnie osobiście 1 listopada to najpiękniejsze święto w całym roku, wiele lat fotografuję śląskie cmentarze. Moi przodkowie byli ze Śląska, ja jestem ze Śląska i chciałbym żeby kiedyś moi potomkowie mówili o sobie - jesteśmy ze Śląska, a już najlepiej "som my ze Ślonska". Na ostatnim zdjęciu macie naszego popielowsko - radziejowskkego staruszka - dąb szypułkowy, który ma ponad 220 lat. Leżą pod nim i Powstańcy Śląscy i 3 żołnierze Wehrmachtu ekshumowani z Czarnego Lasu. Przeżył Bismarcka, Hitlera, Bieruta i 8 ostatnich lat. Uwielbiam go fotografować, bo jest żywą alegorią Śląska.
No i pamiętajmy o żywych - śpieszmy się kochać ludzi.